środa, 15 maja 2013

masquerade.

Ależ tu cisza zapanowała... Nic się nie dzieje. Tak, wiem, moja wina, przyznaje się bez bicia. Ale brak czasu, a przede wszystkim brak WENY robią swoje. W każdym bądź razie nauka jest dobrym motywatorem. Bo przecież po co uczyć się do matury, jakoś to będzie. Lepiej jest porysować (chyba po raz pierwszy od miesiąca). Zresztą nieważne, liczy się to, że podziałało i moja mała "niemoc artystyczna" przeminęła :) 

Oto efekty mojej "nauki" ... 


A co to matur, to jeszcze tylko jedna i powitam najdłuższe wakacje w życiu <3