czwartek, 26 września 2013

There goes my hero ...


      Trochę więcej wolnego czasu, to coś bardzo, bardzo dobrego, pod warunkiem, że ma się co robić. No właśnie, ja nie miałam tego szczęścia... Siedząc w swym nowym pokoju, czekając na zbawienie, powoli umierałam z powodu nudów. To okropne, jak brak zajęcia potrafi niszczyć człowieka. Tak więc, aby nie ulec zagładzie postanowiłam się czymś zająć, czymś czasochłonnym jak np. oglądaniem seriali, czytaniem książki no i oczywiście rysowaniem ! I w ten oto sposób, powoli, pomaluśku powstał poniższy obrazek. 
      Tym razem, z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że jestem z siebie zadowolona. Im bardziej kartka była zapełniana, tym bardziej zaczynała podobać mi się ta praca. Do doskonałości jeszcze wiele jej brakuje, tak, wiem, zdaje sobie z tego świetnie sprawę. Jednak muszę wspomnieć, że obrazek dużo stracił przez mój telefon, który (nie oszukujmy się) jakością zdjęć nie powala... Oj przydałby mi się dobry skaner ! W każdym bądź razie przeglądając moje stare prace, doszłam do jednego, ważnego wniosku : JEST CORAZ LEPIEJ :)



jakość [*]

1 komentarz: